Geoblog.pl    hrabia    Podróże    Ameryka Południowa 2010    "Podróżowac, podróżowac jest bosko"
Zwiń mapę
2010
30
sie

"Podróżowac, podróżowac jest bosko"

 
Argentyna
Argentyna, Buenos Aires
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 17014 km
 
Do Buenos Aires najtaniej dostać się (jeśli nie liczyć stopa) pociągiem. Pociągiem podróżują zatem bied… ekhm, niższe warstwy społeczne. Twarde siedzenia, samootwierające się i zamykające okna, rozregulowane termostaty, zatkane toalety i… masa przesympatycznych ludzi. Właściwie to taki Argentyński pociąg na Woodstock. (Bo podróżujący na Woodstock zazwyczaj nie mają wypchanych kies) I tak mimo wszystkich niedoskonałości technicznych, sama podróż jest genialna. Bo dready na nosiła połowa podróżujących, a pozostali albo nie mają już włosów albo byli w trakcie ich robienia. Większość miała djembe, gitary, akcesoria do żonglowania i niekończące się pokłady dobrej energii. Także nocna podróż zamieniła się w śpiewanie, picie yerby i sympatyczne rozmowy do samego świtu. Świta, jesteśmy już na miejscu. Dzielnica w której znajduje się dworzec, to Retiro. Gombrowicz w „Dziennikach” pisał tak:

"Ileż razy zdarzało mi się porzucać artystyczne lub towarzyskie zebrania aby tam na Retiro, na Leandro Alem, włóczyć się, popijając piwo i z najwyższym przejęciem łowić błyski Bogini, sekret życia rozkwitającego, a zarazem poniżonego. We wspomnieniach moich wszystkie te dni normalnego mego bytowania w Buenos Aires podszyte są nocą Retiro."

Buenos Aires tłumaczy się jako „pomyślne wiatry”, czy są pomyślne to jeszcze się okaże. Na pewno są cholernie silne. Odkąd tutaj się zjawiłem, wiać nie przestaje. Niestrudzony jednak wyszedłem z dworca przywitać się z miastem. A te jest jedyne w swoim rodzaju. Po pierwsze kawa i papierosy. Po ulicach toczą się setki wózków wyładowanych termosami z kawą. Widać stolica woli bardziej małą czarną, niż yerbę. A papierosy jak papierosy, sprzedawane są także na sztuki i jeszcze sprzedawca poczęstuje ogniem.

BA przywitało mnie także studentkami komunikacji społecznej. Dwa razy. Pierwsza grupka dziewczyn postanowiła przeprowadzić ze mną wywiad o życiu, wszechświecie i całej reszcie. W sumie z odpowiedzi wyszło, że jestem szczęśliwy, więc to chyba dobrze:-) Druga grupa studentek podobno także prowadziła jakieś prace badawcze i było potrzebne moje zdjęcie. Blenda, światło, pstryk i ciao.
Przyznaję, pierwszego dnia snułem się po mieście nieco chaotycznie, bez planu. Jednak BA jest na tyle niesamowite, że nawet zwykła ulica jest niezwykła.

Myślę, że się polubimy. Dzień dobry Buenos Aires!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Dorota
Dorota - 2010-09-03 17:49
Szymku,po Twoim opisie wrażeń z Buenos Aires pozostaje mi tylko zacytować fragment piosenki zespołu Maanam :

"Chcę jeszcze raz pojechać do Europy
Lub jeszcze dalej do Buenos Aires
Więcej się można nauczyć podróżując
Podróżować, podróżować jest bosko"
 
Andrzej z wąsem
Andrzej z wąsem - 2010-09-05 18:50
pakuj się wujek, warszawka czeka :)
 
 
hrabia
Szymon
zwiedził 6% świata (12 państw)
Zasoby: 57 wpisów57 27 komentarzy27 512 zdjęć512 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
07.11.2012 - 30.11.2012
 
 
05.07.2010 - 18.09.2010