Geoblog.pl    hrabia    Podróże    Ameryka Południowa 2012    Jak zrobić gringo na szaro i przy tym zrobić się samemu na jeszcze bardziej szaro?
Zwiń mapę
2012
09
lis

Jak zrobić gringo na szaro i przy tym zrobić się samemu na jeszcze bardziej szaro?

 
Wenezuela
Wenezuela, Caracas
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9440 km
 
Lot minął szybko, udało mi się całkiem bezproblemowo pospać, pomimo tego, że lecieliśmy w stronę słońca i praktycznie obyło się bez zachodu. Pomimo tego, wylądowaliśmy już w ciemniościach, odebraliśmy bagaż i zaczęło się…

Wspomniałem wcześniej, że przepływ waluty bardziej przypomina bagno aniżeli rwącą rzekę. W związku z tym każdy kombinuje jak może, żeby zdobyć dolary, bo generalnie Wenezuelczyk mieć ich ne może. Jeśli chce gdzieś wyjechać, to musi napisać podanie do Chaveza, który wówczas może mu przyznać maksymalnie 3000 dolarów na wycieczkę. Pieniądze te są na specjalnej karcie płatniczej. Bedąc za granicą nie można ich np. wypłacić w bankmacie, a niewydaną kwotę trzeba oddać. Także posiadnie twardej waluty sprawa poważna.

Natomiast co począć mają gringo wizytując w Wenezueli? Podobno jest legalny sposób na to żeby wyciągnąć dolary z banku, ale z tym to jest jak z ufo, podobno istnieje ale nikt go nie widział. Co więcej oficjalny kurs mówi, że za jednego dolora można dostać nieco ponad 4 boliwianosy, natomiast na negra market czyli czarnym rynku kurs osiąga nawet wartość 12:1, czyli jest prawie 3 razy lepszy. Z kolei na przybyszów z innych krain czyhają koniki, którzy mają kurs lepszy niż bankowy, ale wciąż pozostawia wiele do życzenia, co więcej 15 sekund po tym, jak prześliśmy odprawę pojawili się POLICJANCI oferujący korzstną ich zdaniem wymianę wszelkich ruchumości. Zaofowali kurs 5 do 1. Oczywiście o tym właściwym kursie z czarnego rynku dowiedzieliśmy się znacznie później, więc 2 minuty po zdobyciu wenezuelskiej pieczątki 5 boliwianos za dolara wydawało się atrakcyjną wizją, a żeby nie wyjść na cieniasów jeszcze się targowaliśmy i ostatecznie stanęło na 5,5, jednak w całym zamieszaniu udało nam się tak zarkęcić policjantami-konikami, że ostatecznie myśleli, że wymieniamy nie 100 dolarów, a 200, dlatego zamiast 550 bolivianos dostaliśmy 1100, czyli kurs wyniósł 11:1. Zdaje sobie sprawę, że ciężko to ułożyć to sobie w głowie podczas pierwszego czytania, ale uwierzcie, wyszło zajebiście. Witamy w Wenezueli!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
hrabia
Szymon
zwiedził 6% świata (12 państw)
Zasoby: 57 wpisów57 27 komentarzy27 512 zdjęć512 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
07.11.2012 - 30.11.2012
 
 
05.07.2010 - 18.09.2010